TRZY: Anioł
Stróż
UWAGA: JEDNO BRZYDKIE SŁOWO XD
Chłopak
powoli otworzył swoje brązowe oczy. Rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym
budził się przez... No właśnie. Przez ile już był martwy? Tego nie wiedział...
W Niebie nie liczono czasu. Wiedział tylko tyle, że to dzisiaj musi ogłosić
głównemu Aniołowi, nad kim chce pełnić opiekę. Każdy Anioł pełnił rolę Anioła
Stróża nad kimś, kogo znał za życia.
Brązowooki
westchnął ciężko i ruszył w stronę wielkiego lustra w kształcie serca. W
kształcie jego serca... Poza swoim odbiciem chłopak widział też bliskie osoby,
które żyły. Przyszły Anioł Stróż przyjrzał się uważnie swojemu odbiciu...
Te
same rude włosy, te same roześmiane, brązowe oczy, ten sam wzrost i ten sam
wygląd. TAK. Chłopak od śmierci nic a nic się nie zmienił. Nadal był tym samym
Fredem Weasley'em. Z jedną małą różnicą: już wkrótce miał się stać Aniołem
Stróżem najlepszej przyjaciółki swojego brata. Aniołem Stróżem Hermiony
Granger. Czemu niej? Dlatego, że już wkrótce w życiu czarodziejki zaczną dziać
się dziwne rzeczy.
---*---*---*---*---*---
Ani róznica pogladów, ani róznica wieku, nic w ogóle nie moze byc powodem
zerwania wielkiej miłosci. Nic, prócz jej braku.
---*---*---*---*---*---
Hermiona
otworzyła powoli oczy. Była w Amsterdamie.... Holandia... Kiedy była mała przyleciała
tam wraz z rodzicami a to miejsce zauroczyło ją. Tylko, czemu teraz się tam
przeniosła? Na to pytanie nie znała odpowiedzi.
Gryfonka
tak się zamyśliła, że wpadła na kogoś. Książki tego ktosia wylądowały na ziemi,
więc Hermiona szybko schyliła się mu pomóc.
-Bardzo przepraszam -powiedziała Hermiona, gdy podnosiła ostatnią książkę.-Idziesz do Hogwartu? -Dodała, kiedy zobaczyła tytuły książek.
-Tak -uśmiechał się do niej przystojny chłopak o czerwonych włosach i szarych oczach.- Ty też?
-Gryffindor, ostatni rok -panna Granger odwzajemniła uśmiech.- Jestem Hermiona Granger.
-Ja jestem Sam Diablo –czerwonowłosy powoli ruszył przed siebie.
-Bardzo przepraszam -powiedziała Hermiona, gdy podnosiła ostatnią książkę.-Idziesz do Hogwartu? -Dodała, kiedy zobaczyła tytuły książek.
-Tak -uśmiechał się do niej przystojny chłopak o czerwonych włosach i szarych oczach.- Ty też?
-Gryffindor, ostatni rok -panna Granger odwzajemniła uśmiech.- Jestem Hermiona Granger.
-Ja jestem Sam Diablo –czerwonowłosy powoli ruszył przed siebie.
-SAM! –Zawołała dziewczyna,
gdy chłopak zaczął otwierać mały domek.- GDZIE IDZIESZ?
-Idziemy na lody. Muszę
przecież kogoś znać w Hogwarcie, nie? –Młody Diablo mrugnął do gryfonki i
postawił książki w domu na podłodze koło drzwi.
Brązowooka roześmiała się serdecznie i ruszyła z nowo
poznanym chłopakiem w stronę małej lodziarni.
---*---*---*---*---*---
Miłosc jest to jakies nie wiadomo co, przychodzace nie wiadomo skad i
nie wiadomo jak, i sprawijace ból nie wiadomo dlaczego.
---*---*---*---*---*---
-Masz czternaście tysięcy
pomocników -przemówił G.A.S. (Główny Anioł Stróż).
Co
by tu można powiedzieć o G.A.S.'ie? To, że taka jasność od niego bije, że nic
nie widać...
-Ilu?! -Fred Weasley wytrzeszczył oczy.
-Możesz stworzyć czternaście tysięcy osób, które będą pomagały ci chronić T.Ż.P. (Twojego Żywego Przyjaciela). –Odpowiedział mu G.A.S., po czym zniknął.
-Ilu?! -Fred Weasley wytrzeszczył oczy.
-Możesz stworzyć czternaście tysięcy osób, które będą pomagały ci chronić T.Ż.P. (Twojego Żywego Przyjaciela). –Odpowiedział mu G.A.S., po czym zniknął.
Skoro miał aż tylu pomocników to nie zaszkodzi wysłać dwójki na
pilnowanie panny Weasley i panny Zabini, prawda? Fred skupił wzrok na dwóch
czerwonych wazonach w fioletowe wzory i...
BUM!
Przed rudowłosym stały dwie zgrabne dziewczyny o jaskrawych
czerwonych włosach i fioletowych oczach. Tak jak wazony dziewczyny były już na
pierwszy rzut oka delikatne i prawie tak blade jak szkło, z którego były
zrobione wazony w domu Freda. Anioł wytrzeszczył oczy a z jego ust wydobyło się
tylko ciche: "WOW". Dziewczyny popatrzyły na siebie i zachichotały.
Ten chichot obudził Freda-Jestem-Sobie-Anioł-Stróż-Weasleya z jego wizji...
-To... -Chłopak odchrząknął.- Jak się nazywacie?
-Camilla... -Zaczęła pierwsza.
-...i Lucy... -Dodała druga.
-...Claw -dokończyły obie.
-No, no, no... -Anioł zagwizdał.- Nieźle mi się udało jak za pierwszym razem. Poćwiczę a zdobędę Niebo...
-To... -Chłopak odchrząknął.- Jak się nazywacie?
-Camilla... -Zaczęła pierwsza.
-...i Lucy... -Dodała druga.
-...Claw -dokończyły obie.
-No, no, no... -Anioł zagwizdał.- Nieźle mi się udało jak za pierwszym razem. Poćwiczę a zdobędę Niebo...
Dziewczyna, która przedstawiła się jako Camilla prychnęła cicho.
-Jesteśmy gotowe do pracy Aniele Stróżu -powiedziała z oddaniem Lucy schylając się i ciągnąć siostrę za sobą.- Wiemy już wszystko o T.Ż.P. i możemy ruszać żeby ją pilnować w każdej chwili. Cam będzie pilnowała panienkę Zabini w Slytherinie a ja będę pilnowała panienkę Weasley w Gryffindorze.
-Super! -Wyrwało się Fredowi-Teraz-Aniołowi-Weasley'owi.- Dobre jesteście, że wszystko tak szybko zaplanowałyście.
-Jesteśmy gotowe do pracy Aniele Stróżu -powiedziała z oddaniem Lucy schylając się i ciągnąć siostrę za sobą.- Wiemy już wszystko o T.Ż.P. i możemy ruszać żeby ją pilnować w każdej chwili. Cam będzie pilnowała panienkę Zabini w Slytherinie a ja będę pilnowała panienkę Weasley w Gryffindorze.
-Super! -Wyrwało się Fredowi-Teraz-Aniołowi-Weasley'owi.- Dobre jesteście, że wszystko tak szybko zaplanowałyście.
Lucy spłonęła
rumieńcem a jej siostra znowu prychnęła tylko, że tym razem głośniej.
---*---*---*---*---*---*---
---*---*---*---*---*---*---
Im dłuzej pozwala sie kobiecie tesknis, tym bardziej rosnie miłosc.
---*---*---*---*---*---*---
-No to... -Sam
oblizał usta z lodów truskawkowych, które przed chwilą pochłonął.- Ulubiony
kolor?
-Hmmm... -Hermiona utkwiła spojrzenie w swoich biało-czarnych paznokciach.- Zielony.
-Hmmm... -Hermiona utkwiła spojrzenie w swoich biało-czarnych paznokciach.- Zielony.
Chłopak westchnął ciężko a panna Granger spojrzała się na niego
pytającym wzrokiem.
-Jak ślizgonka... -Czerwonowłosy zacmokał i spojrzał się na dziewczynę, która strzeliła "focha" i wstała od stolika.
-Hej! Miona! -Zawołał za nią młody Diablo.- Ja żartowałem przecież!
-Wiem Sammy, wiem! -Odkrzyknęła gryfonka.- Muszę już wracać do domu! Do zobaczenia w Hogwarcie!
-Jak ślizgonka... -Czerwonowłosy zacmokał i spojrzał się na dziewczynę, która strzeliła "focha" i wstała od stolika.
-Hej! Miona! -Zawołał za nią młody Diablo.- Ja żartowałem przecież!
-Wiem Sammy, wiem! -Odkrzyknęła gryfonka.- Muszę już wracać do domu! Do zobaczenia w Hogwarcie!
I teleportowała się...
Teleportowała się nieświadoma tego, że wraz z nią poszło serce
nowego przyjaciela...
Powiedzielibyście może w tym momencie, że Sam powinien być z
Mioną. Ale ja ich nie połączę! Nie powinniście oceniać Sama nie poznając go
lepiej. Za kilka tygodni powiecie mi czy nadal ONI mają być razem a teraz
przeniesiemy się do okolic domu panny Granger…
---*---*---*---*---*---
Miłosc jest jak cien człowieka,
kiedy ja gonisz,
kiedy ja gonisz,
ona ucieka.
---*---*---*---*---*---
Hermiona pojawiła się w ciemnym
parku koło swojego domu. Na drzewach, co dziwne nie było ani jednego liścia a
karuzela stojąca na środku parku kręciła się tak jakby przed chwilą ktoś się na
niej bawił.
Gryfonka zrobiła pierwszy krok po lekko sczerniałej trawie i
wzdrygnęła się. Trawa a właściwie to, co z niej zostało było STRASZNIE mokre! Dziewczyna,
czym prędzej rzuciła się w stronę karuzeli- jedynego suchego miejsca.
Nagle, Hermiona usłyszała łagodną melodię a na karuzeli usiadł
wysoki blondyn o błyszczących niebiesko-szarych oczach.
Malfoy.
Wyraźnie był smutny. Panna Granger przyśpieszyła żeby dowiedzieć
się, co ślizgon robi na mugolskiej ulicy a do tego w "Nawiedzonym
Parku" jak zaczęli nazywać park mugole. Gdzieś z boku dobiegł ją krzyk,
ale ona widziała już tylko karuzelę i siedzącego na niej Dracona Malfoy’a.
---*---*---*---*---*---
---*---*---*---*---*---
Miłosc bez wzajemnosci zawsze jest najsilniejsza.
---*---*---*---*---*---
Brian był bratem bliźniakiem Teodora Nott’a. Wyglądał tak samo
jak Teo, ale charakter miał inny. W czasie, gdy jego brat chodził do Hogwartu,
on uczył się w Durmstrangu. Na ten rok jednak matka postanowiła go przenieść.
Brian wychodził właśnie z domu babci mieszkającej blisko...
Zaraz. Jak go mugole nazywali? A tak! Mieszkającej blisko Nawiedzonego Parku,
gdy zobaczył JĄ.
Słynną Hermionę Granger- przyjaciółkę Wybrańca i dziewczynę
Weasley’a. A właściwie to byłą dziewczynę Weasley’a. Gryfonka znajdowała się (O
ZGROZO!) w Nawiedzonym Parku i biegła w stronę... Na Merlina! Biegła w stronę karuzeli,
której bali się wszyscy czarodzieje i mugole!
Karuzela ta zwabiała wszystkich piękną melodią i bliską osobą
siedzącą na niej. Kogo takiego zobaczyła panna Granger, że biegła w jej stronę
jakby uciekała przed diabłem? Tego Brian nie wiedział. Wiedział tylko tyle, że
musi ją zatrzymać inaczej umrze na karuzeli.
-HERMIONA! -Ktoś najwyraźniej miał już w planach ratowanie gryfonki, ale możliwe, że sam ten ktoś jej nie zatrzyma.
-HERMIONA! -Ktoś najwyraźniej miał już w planach ratowanie gryfonki, ale możliwe, że sam ten ktoś jej nie zatrzyma.
Brian ruszył biegiem w stronę podobno najmądrzejszej czarownicy od
czasów Roweny Ravenclaw. Po chwili dziewczyna była przewieszona przez ramię
blondyna a on biegł w stronę ławki.
---*---*---*---*---*---
-Zostaw ją ślizgonie! -Wrzeszczał jakiś chłopak.
---*---*---*---*---*---
-Zostaw ją ślizgonie! -Wrzeszczał jakiś chłopak.
Ron Weasley…
-Nie jestem ślizgonem! -Syknął drugi głos.- Mój brat jest w Slytherinie.
-Nie jestem ślizgonem! -Syknął drugi głos.- Mój brat jest w Slytherinie.
Hermiona powoli otworzyła oczy i zobaczyła swojego byłego
chłopaka krzyczącego na pewnego blondyna, który uratował ją przed wejściem na
Karuzelę Śmierci.
-Ron -syknęła podnosząc się.- On mnie uratował. Jeżeli jestem jeszcze twoją przyjaciółką to zachowuj się przy moim zbawcy.
-Ron -syknęła podnosząc się.- On mnie uratował. Jeżeli jestem jeszcze twoją przyjaciółką to zachowuj się przy moim zbawcy.
Blondyn zakaszlał żeby ukryć śmiech a rudowłosy zaczerwienił się
jak burak.
-Dziękuję -gryfonka uśmiechnęła się do przystojniejszego z chłopców (TAK CHODZI MI O BRIANA ;D).- Miona Granger.
-Dziękuję -gryfonka uśmiechnęła się do przystojniejszego z chłopców (TAK CHODZI MI O BRIANA ;D).- Miona Granger.
Dziewczyna podała brązowookiemu rękę.
-Brian Nott -chłopak uśmiechnął się i pocałował dłoń dziewczyny.
-Brian Nott -chłopak uśmiechnął się i pocałował dłoń dziewczyny.
Po chwili gryfonka odwróciła się w stronę czerwonego na twarzy
Rona. Hermiona dopiero teraz zauważyła, że z nosa gryfona leci krew.
-Kto ci to zrobił? Czyżby Lavender? -Brązowooka zmrużyła ironicznie oczy.- Już się kłócicie?
-Nie -warknął Mon-Ron.- Ta blond dziwka mnie uderzyła.
-Blond… Zaraz. Zaraz! -Panna Granger wytrzeszczyła oczy.- Siostra Zabini’ego?
-Tak... Dokładnie ta dziwka -Mon-Ron myślał najwyraźniej, że przyjaciółka stanie po jego stronie, ale oj pomylił się.
-Kto ci to zrobił? Czyżby Lavender? -Brązowooka zmrużyła ironicznie oczy.- Już się kłócicie?
-Nie -warknął Mon-Ron.- Ta blond dziwka mnie uderzyła.
-Blond… Zaraz. Zaraz! -Panna Granger wytrzeszczyła oczy.- Siostra Zabini’ego?
-Tak... Dokładnie ta dziwka -Mon-Ron myślał najwyraźniej, że przyjaciółka stanie po jego stronie, ale oj pomylił się.
Po chwili trzymał się już za pulsujący policzek oraz brzuch.
-Jak widać nie tylko ja lubię Ami -dziewczyna ze zdziwieniem patrzyła się na Brian'a, który przed chwilą uderzył rudowłosego w brzuch.
-Nie lubię się bić, ale NIKT nie może obrażać Ami -Brian uśmiechnął się pod nosem i rozwinął pięści.
-Jak możesz Miona? -Syknął młody Weasley.- Jesteśmy przyjaciółmi...
-Skoro jesteś z Brown pewnie niedługo nas ta twoja dziewczyna rozłączy -Hermiona prychnęła zirytowana.- I nie obrażaj NIGDY, ale to NIGDY Amandy Zabini w mojej obecności.
-Jak widać nie tylko ja lubię Ami -dziewczyna ze zdziwieniem patrzyła się na Brian'a, który przed chwilą uderzył rudowłosego w brzuch.
-Nie lubię się bić, ale NIKT nie może obrażać Ami -Brian uśmiechnął się pod nosem i rozwinął pięści.
-Jak możesz Miona? -Syknął młody Weasley.- Jesteśmy przyjaciółmi...
-Skoro jesteś z Brown pewnie niedługo nas ta twoja dziewczyna rozłączy -Hermiona prychnęła zirytowana.- I nie obrażaj NIGDY, ale to NIGDY Amandy Zabini w mojej obecności.
Brian z zafascynowaniem przypatrywał się pannie Granger.
Zachowywała się jak ślizgonka… Nie! Jak jakaś arystokratka: pewna siebie i
pełna gracji.
---*---*---*---*---*---
Ginny w czasie, kiedy Hermiona była w
Nawiedzonym Parku z Brianem i Ronem zdążyła rozpakować swoje walizki. Rudowłosa
przechadzała się teraz po pokoju gościnnym, w którym miała spać i czekała na
powrót swojej przyjaciółki.
Pokój był nie duży, ale miał w sobie
coś pięknego… W kącie stał lekko zniszczony brązowy fotel. Na środku
pomieszczenia było łóżko z jasnego drewna. Koło łóżka stoliczek nocny i biurko.
Przy oknie stała wielka czarna szafa, w której znajdowały się (podobno) obrusy.
Koło czarnej szafy stała trochę mniejsza biała szafa dla gości. Do białej szafy
Ginny włożyła swoje ubrania i rzeczy. Walizkę postawiła koło fotela.
Dziewczyna wolnym krokiem podeszła do
okna i zamarła…
W pobliżu Nawiedzonego Parku stała
Hermiona, Ron i wysoki blondyn. Hermiona ręce miała założone na piersi i tupała
lekko nogą patrząc się na rudowłosego. Brat Ginny przyciskał rękę do policzka a
blondyn… Z daleka było widać, że chłopak był bardzo rozbawiony.
Ginewra, czym prędzej wybiegła ze
swojego tymczasowego pokoju. Gdy dotarła do salonu zatrzymał ją pan Granger.
Paul Granger miał czarne włosy i
zielone oczy. Był też wysoki i bardzo szeroki w barach. Niczym nie przypominał
swojej córki. Hermiona jedynie włosy miała po matce a reszta… Może po jakiejś babci
czy coś…
-Witaj Ginny!
–Pan Granger uścisnął dziewczynie rękę.- Gdzie tak biegniesz?
-Dzień dobry
panu –gryfonka uśmiechnęła się.- Zobaczyłam Hermionę przez okno i właśnie do
niej biegnę.
-To leć szybko!
Macie jakieś 30minut na plotkowanie. Za pół godziny zejdźcie do kuchni na
kolację.
Rudowłosa kiwnęła głową i pobiegła do
przyjaciółki.
---*---*---*---*---*---
-Miona!
–Ginewra rzuciła się na przyjaciółkę, która tupała niecierpliwie nogą i
patrzyła się na Rona.
Hermiona odwzajemniła uścisk rudowłosej
i chciała coś powiedzieć, ale oczywiście brat Ginny wybuchł właśnie teraz.
-CO JA TU ROBIĘ
TAK?! –Ryknął wściekły Ronald.- BYŁEM PO PROSTU CIEKAWY, DLACZEGO MOJA PRZYJACIÓŁKA UCIEKŁA, GDY TYLKO MNIE
ZOBACZYŁA!
Panna Granger westchnęła i przewróciła
teatralnie oczami, na co Ginny i blondyn stojący koło Miony zachichotali.
-Ronaldzie
–powiedziała spokojnie brunetka- to chyba oczywiste. Wiesz, co myślę o twej wybrance. Dlatego tak zareagowałam.
Byłeś i jesteś dla mnie przyjacielem. Nie chcę żeby Lavender nas pokłóciła.
Właściwie to już się kłócimy… Ujmę to tak: niestety, ale to już koniec naszej
przyjaźni. Nie mam zamiaru płakać przez kłótnie z tobą czy też tą Brown.
Brązowooka odwróciła się w stronę
blondyna.
-Brian bardzo
dziękuję ci za pomoc –gryfonka uśmiechnęła się.- Zapraszam cię do mnie na
kolację. Muszę przedstawić mojego bohatera rodzicom i przyjaciółce.
Hermiona mrugnęła do chłopaka a on
uśmiechnął się szeroko.
-Pff… Mi już
możesz go przedstawić. –Ginewra wyciągnęła rękę w stronę chłopaka.- Nie wiem
jak uratowałeś Mionę, ale dziękuję ci za to. Jestem Ginny Weasley.
-Brian Nott
–blondyn pocałował dłoń dziewczyny.
---*---*---*---*---*---
Brian, Hermiona i Ginny szli w stronę
domu panny Granger. Brian po długich namowach gryfonek zgodził się zjeść kolację
w domu państwa Granger.
-A Zabini na
to, że może już zrobić Sevkowi idealny szampon. –Blondyn opowiadał gryfonkom
jak to Blaise dostał P (Powyżej Oczekiwań) z eliksirów.- No i na kolejne
eliksiry przyniósł szampon tylko, że nie swojej roboty, lecz firmy L’OREAL
PARIS. Sevek tak się wściekł, że wlepił mu szlaban na miesiąc a szampon zabrał.
Następnego dnia… Szok dla Zabini’ego, bo Sevek umył włosy. Miały różowy kolor…
Gryfonki śmiały się tak głośno, że było
je słychać chyba w całym mieście.
-Biedny Blaise
dostał kolejny szlaban –oczy Briana zaświeciły się złowrogim błyskiem.- Teo
mówił jeszcze, że Zabini usprawiedliwiał się tym, że zabrał Smokowi szampon
dzień po tym jak to Smok farbował na Halloween włosy. Draco na to, że owszem
farbował włosy, ale na czerwono a jego szampon nie jest tej firmy.
W momencie, w którym doszli do domu
Hermiony, Brian skończył swoją opowieść.
-Gin
–powiedziała nagle Miona- wiesz, że masz takie samie pomysły jak Blaise?
Blondyn wybuchł śmiechem a rudowłosa
zrobiła się na twarzy czerwona.
-Wymień mi
jeden –syknęła panna Weasley.
-Na przykład
twój list do profesora Slughorna, kiedy to podszyłaś się pod Snape’a i
poprosiłaś o szampon… -Hermiona zachichotała.
Nott śmiał się jak opętany a Ginewra
zaczęła mamrotać coś pod nosem o tym, że i tak Slughorn nie dostał listu.
---*---*---*---*---*---
-Bardzo
dziękuję za kolację. Była pyszna –powiedział Brian wychodząc z domu państwa
Granger.
Ginewra poszła ubrać się w piżamę a
Hermiona pobiegła za Brianem.
-Brian!
–Zawołała.
Chłopak otwierał właśnie furtkę, ale zatrzymał się, gdy usłyszał głos dziewczyny
-Tak? –Blondyn uśmiechnął się a w jego brązowych oczach gryfonka dostrzegła iskierki ciekawości.
-Dziękuję–szepnęła dziewczyna i podbiegła do chłopaka.
Hermiona przytuliła Briana i pocałowała go w policzek.
-Nie ma za co Miona –powiedział chłopak i ruszył w stronę małego beżowego domku.
---*---*---*---*---*---
-Dobrze Hermiona... -Szepnął Fred.- Musisz mieć wielu przyjaciół, którzy pomogą ci w zmianie przeznaczenia...
---*---*---*---*---*---
-Dobrze Hermiona... -Szepnął Fred.- Musisz mieć wielu przyjaciół, którzy pomogą ci w zmianie przeznaczenia...
---*---*---*---*---*---
Z dedykacją dla wszystkich czytelników :*
Oraz dla Miauka za to, że dzwoni codziennie i dręczy mnie jak mijają wakacje xd Kocham cię za to i nienawidzę przyjacielu ♥
Przepraszam, że tak długo nie pisałam ;c
Poszukuję betę!
Poszukuję betę!
P.S. Dziękuję Martynie Malfoy za nominację do LA ^^ Jutro umieszczę na blogu post z odpowiedziami na twoje pytania i nominuję blogi ; 3
~ Julia Malfoy ~
No cóż, rozdział bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł z Fredem jako Aniołem Stróżem, mam nadzieje, że będzie blisko Hermiony :3
Karuzela śmierci? Nawiedzony park? Ojć, takie coś to powinni zburzyć, zakopać :D Też fajny pomysł, brawa za oryginalność.
Ale ale. Jest taki Brian :p Polubiłam go ;)
Jestem ciekawa, co też stanie się Hermionie, o co chodzi z tym przeznaczeniem .
Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;p
Jeśli możesz, proszę, informuj mnie dalej na moim blogu o nowych notkach :)
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Dziękuję :)
UsuńW następnych rozdziałach będzie o przeznaczeniu Mionki : 3
Z chęcią będę cię informowała o nowych rozdziałach ;)
~Julia Malfoy~
[SPAM]Cześć!
OdpowiedzUsuńMasz ochotę sprawdzić jak Twój blog wypada w rankingu z innymi blogami? Chcesz poprawić coś, ale... nie wiesz co? A może po prostu potrzebujesz fachowej oceny i rady? Nic prostszego! Wystarczy odwiedzić magicznaocenialniaa.blogspot.com ! Właśnie tam prześwietlamy blogi magicznym okiem Moody'ego! Zapraszam i pozdrawiam :)
A ja sadzilam ze Brian to bedzie jeden z kandydatow na chlopaka Miona... Ale rownie dobrze moze to byc Sam. Wydaje sie byc taki mily! Czekam na kolejny rozdzial! :)
OdpowiedzUsuńMoże Brian będzie z Mioną a może nie : 3
UsuńA Sam... No właśnie Sam "wydaje sie byc taki mily" ;D Zwróć uwagę na nazwisko Sama xd Specjalnie mu takie dałam ;D
~Julia Malfoy~
Boskie *=*
OdpowiedzUsuńCzekam na wiecej =>
P.S. Komentowalam twojego poprzedniego bloga o blizniaczkach jako "Vi.". Moze mnie jeszcze pamietasz co? =]
Canella. =3
Dzięki ^^
UsuńOczywiście, że pamiętam ;) Zawsze pierwsza komentowałaś bloga ;D
~Julia Malfoy~
GENIALNE *-* czekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny!!!
Dziękuję ^^
Usuń~Julia Malfoy~
ZAJEBISTE *-*
OdpowiedzUsuńDUŻO WENY! *-*
Ca$$andra.
Dzięki Cass ;*
UsuńTwoja,
~Julia Malfoy~
Cudo *_*
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam Camillę i Briana ;D
Lucy też fajna, ale Sam jakoś mi nie pasi xd
Twoja,
Liss : 3
Dziękuję ^^
UsuńLiss tobie zawsze ktoś nie pasi kochana ;*
Twoja,
~Julia Malfoy~
Bardzo fajnie piszesz, masz lekki styl, ale trochę mi się plątało. Ale ogólnie fajnie :>>
OdpowiedzUsuńCztery, Córka Hadesa ^-^
Dziękuję ^^
UsuńCo ci się płatało? ;O
~Julia Malfoy~
Super <3 Z resztą jak każdy poprzedni <3 :3
OdpowiedzUsuńGenialne pomysły, bardzo oryginalne <3 <3
Fred jako anioł stóż *.*
Też chce takiego anioła <3
Podoba mi się pomysł z tym parkiem i nową postacią <3
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział i życze dużo WENY ;*
Pozdrawiam ♥
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
Dziękuję ♥
UsuńTobie również dużo weny ^^
~Julia Malfoy~
Nie tylko ty chcesz takiego anioła ;D
UsuńŚwietny rozdział !!! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) - http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/
Dziękuję ^^
UsuńW wolnej chwili wpadnę do ciebie ;)
~Julia Malfoy~
Jeśli się nie obrazisz to chciałabym Cię nominować do Liebster Awards i Versatile Blogger: > Więcej na moim blogu -> http://thevioletstory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńP.S. świetnie piszesz , dużo weny ;]
Bardzo dziękuję za nominację ^^
UsuńJuż na nie odpowiadam a potem przeczytam twojego bloga ;)
~Julia Malfoy~
Nominuję cię do Liebster Award! :) Szczegóły tutaj ! http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za nominację :) Niedługo odpowiem na pytania ;)
Usuń~Julia Malfoy~
Swietwpis poinformoj mnie o wpise ciasteczkowa003@g.#8).com
OdpowiedzUsuńArigatou and Oki ;3
Usuń~~Julia Malfoy~~